wtorek, 18 września 2012

Krótko o Sowieckiej agenturze karłowatej .


w latach 1958/59 na polecenie Nikity Chruszczowa w Afryce centralnej zostało odnalezione i uprowadzone  małe plemie zwane,  Adambulu. Cechą wspólną członków plemienia ( okoł 80 osób ) była, karłowatość. Bardzo wiele osobników z wymienionego plemienia nie osiągało nawet 40-45 cm wzrostu. Sowieckie spec służby o tajemniczym plemieniu dowiedziały się od Dogonów ( inne Afrykańskie plemię ).  Według Dogonów niedaleko nich mieszkali  bardzo mali ludzie o czerwonej skórze. Byli hałaśliwi, uwielbiali się bawić. Do tańca zakładali bogato zdobione maski i rudo barwione ubrania. Dogonowie byli w konflikcie z małymi sąsiadami ponieważ ci lepiej polowali na małpy, orangutany, wyjadali im jagody, grzyby .... więc  Dogonom było na rękę pozbycie się konkurencji z dżungli. KGB na terytorium ZSRR Adambulom stworzyło warunki do życia, jednocześnie szkoląc . W kilka lat wesołych przyjaźnie nastawionych do świata kurdupelków, zamienili w bezwzględnych agentów wykorzystywanych do najpodlejszych zadań !
Teraz pomyślmy logicznie. Czy nasze służby po tym jak TU-tka wrociła z przeglądu sprawdzały czy na pokładzie znajduje się mały ruski agent o wzroście około 50 cm ? Oczywiście że nie ! Co najwyżej samolot był sprawdzany pod kątem, podsłuchów , bomby itd.... Tak czy siak wszystko układa się w logiczną całosć,  co potwierdza mój raport .




Na załączonej mapce widzimy :
1 ) Miejsce odnalezienia plemienia Adambulu
2 ) Miejsce koczowania Dogonów
3 ) Trasa przerzutowa uprowadzonego plemienia Adambulu do Kairu
4 ) Dalszy przerzut z Kairu do jednej z jednostek wojskowych ówczesnego ZSSR

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz